"Znajdujemy ich, gdy są już martwi - Tom 1 - Poszukiwacz" [recenzja]


Komiks "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" to jeden z tytułów od wydawnictwa Non Stop Comics. Pierwszy tom serii autorstwa Ala Ewinga i rysownika Simone'a Di Meo ukazał się na naszym rynku dokładnie dwa lata temu, ale dopiero w ubiegłym miesiącu ukazało się zakończenie tej historii. Uznałem więc, że najwyższy czas zapoznać się z tym komiksem. 

"Kapitan Malik wraz z załogą statku Vihaan II poszukują życiodajnych surowców - a te pozyskać można jedynie z kolosalnych ciał martwych bogów, dryfujących na obrzeżach znanego ludziom kosmosu. Podczas gdy pozostałe jednostki autopsyjne i badawcze prześcigają się w walce o zapewniające przetrwanie ludzkości mięso, minerały i metale, Malik dostrzega szansę, by wreszcie wyrwać się z systemu. Chce być pierwszym człowiekiem, który odnajdzie żyjącego boga.

W nowej epopei sci-fi Al Ewing (Immortal Hulk) i Simone Di Meo (Mighty Morphin Power Rangers) mierzą się z tematyką poszukiwania odpowiedzi na najważniejsze pytania i związanymi z tym trudnymi wyborami. Bez względu na koszty, z jakimi wiąże się to dla świata i... wszechświata."


Historia przedstawiona w komiksie "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" rozgrywa się w dość dalekiej przyszłości, gdzie ludzkość wyczerpała niemal wszystkie surowce naturalne. Jedyną szansą na przetrwanie i zaopatrzenie naszej rasy w potrzebne do życia zasoby są ciała potężnych, martwych istot, które ludzie nazywają bogami. Skąd się wzięły i jaki jest ich cel? Nie wiadomo. Jednak pojawiają się one regularnie w przestrzeni kosmicznej, a ich tkanki warte są duże pieniądze. Stąd też potężna konkurencja wśród różnych załóg. Każda z nich walczy o jak najlepsze miejsce na gigantycznych zwłokach, a wszelkiego rodzaju zakłócanie wydobycia zostaje natychmiastowo i bezwzględnie stłumione przez służby porządkowe. 

Pierwszy tom skupia się nie tylko na przedstawieniu czytelnikowi panujących zasad i porządku w świecie przedstawionym, ale także naświetla nam relacje pomiędzy kapitanem Malikiem i jego załogą, a także ukazuje nam przeszłość głównego bohatera. Z niej też możemy dowiedzieć się o konflikcie pomiędzy rodziną Malika, a Paulą Richter, jedną z najbardziej zawziętych funkcjonariuszek służb porządkowych. Muszę przyznać, że relacja pomiędzy nimi jest ciekawa, a zakończenie tomu bardzo ładnie wyjaśnia nam przyczyny owej waśni. Mieszane uczucia mam jednak co do niektórych retrospekcji, które często opisane są tylko datą wydarzenia. Takie przeskoki czasowe pozbawione dokładniejszych opisów sprawiają, że momentami czuć zagubienie i niezrozumienie fabuły. Niestety, nie pomagają w tym też rysunki.


"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" to bardzo ładnie narysowany komiks, co do tego nie mam wątpliwości. Bardzo podoba mi się mieszanka różnych kolorów, projekty statków, martwych bogów czy też lekko futurystyczny styl kombinezonów niektórych postaci. Simone Di Meo dużą uwagę skupia na przedstawianiu emocji poszczególnych bohaterów co również cieszy oko. Niestety, w moim odczuciu artysta stosuje zbyt dużo zbliżeń co powoduje, że niekiedy ciężko jest wyłapać co dana postać robi, albo gdzie aktualnie się znajduje. Momentami odniosłem wrażenie, że wykorzystywana jest też zbyt duża ilość czerni. Na uwagę zasługują także materiały dodatkowe w postaci alternatywnych okładek. Nie ma ich dużo, ale nie da się ukryć, że prezentują się bardzo ciekawie. Komiks wydany został w miękkiej oprawie bez skrzydełek.


"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" to bardzo intrygujący tytuł. Al Ewing przedstawił nam ciekawy świat w którym istnienie ludzkości zależy od zasobów pozyskiwanych z ciała martwych istot. Jednak skąd one się wzięły i z jakiego powodu pojawiają się w naszej przestrzeni kosmicznej? Tego pewnie dowiemy się w kolejnych tomach po które chętnie sięgnę.

Maciej Skrzypczak

Komiks do recenzji kupiłem sobie sam.


Komentarze