"Wojny Lucasa" [recenzja]


O "Gwiezdnych Wojnach" słyszał chyba każdy. Sagę stworzoną przez George'a Lucasa można lubić, albo nie, jednak nie można zaprzeczyć, że na stałe wpisała się w światową popkulturę. Każdego roku powstają nowe zabawki, komiksy, książki, które przynoszą miliony dolarów zysku. Jak jednak doszło do powstania tej produkcji? Czy wszystko przebiegało po myśli reżysera? Tego wszystkiego dowiecie się z komiksu "Wojny Lucasa" od wydawnictwa Lost in Time, którego recenzję możecie przeczytać poniżej.

"Wojny Lucasa, komiks wierny historii i oparty na skrupulatnej analizie wielu publikacji i wywiadów, ukazuje epopeję George’a Lucasa, buntowniczego marzyciela wyrwanego z objęć śmierci, cudownego dziecka nowego Hollywood i nieposkromionego wizjonera, który się wytwórniom nie kłaniał. 

Ta wyjątkowa, nietypowa wyprawa za kulisy Gwiezdnych wojen, prowadzi czytelnika od piekła castingu po koszmar codziennej rzeczywistości na planie. W skład tej codzienności wchodziły konflikty między aktorami, potajemny romans i przede wszystkim katastrofy – jedna za drugą. Z tego ogromnego chaosu wyłoni się niezwykłe dzieło, które na zawsze odmieni oblicze dziesiątej muzy.

Wojny Lucasa to podróż w otchłań tworzenia, pełna emocji, wywołująca wzruszenie i uśmiech. To idealna historia powstawania pewnej opowieści i oszałamiającego triumfu, lekcja o kinie oraz oda do magii dzieciństwa – i do wytrwałości na przekór wszystkiemu."
"Wojny Lucasa" to komiks po który w pierwszej kolejności powinni sięgnąć fani "Gwiezdnych Wojen". Przedstawia on etap prac nad filmem od pomysłu, aż premiery i spektakularnego sukcesu jaki odniósł w 1977 roku. To także tytuł, który przybliży nam prywatne życie reżysera i aktorów, konflikty ze studiem, problemy na planie filmowym i wiele innych, ciekawych sytuacji. Z komiksu dowiemy się chociażby o współpracy Lucasa z reżyserem Brianem De Palmą, znajomości ze Stevenem Spielbergiem, czy też o romansie Carrie Fisher z Harrisonem Fordem, który miał miejsce w trakcie kręcenia zdjęć. W tym miejscu trzeba zaznaczyć jedną ważną rzecz - tytuł ten nie jest oficjalną biografią George'a Lucasa. Laurent Hopman tworząc "Wojny Lucasa" czerpał wiadomości z kilkudziesięciu publikacji, więc można powiedzieć, że jest to zbiór informacji, które niekiedy mogą rozmijać się z niektórymi źródłami. 

Pomimo, że informacje przedstawione w komiksie oparte są na wielu wywiadach i publikacjach, to jak już wspomniałem można doszukać się w nich pewnych nieścisłości. Przytoczę kilka z nich. W "Wojnach Lucasa" jest mowa o tym, że reżyser zakończył montaż filmu 24 maja 1977 roku, czyli dzień przed premierą kinową. Jednak sporo źródeł jako finalną datę ukończenia produkcji podaje 30 kwietnia 1977 roku. W komiksie jest też mowa o adaptacji książkowej, która jakoby miała ukazać się po premierze filmu, a faktycznie wydana została w listopadzie 1976 roku, czyli około pół roku przed wejściem produkcji do kin. Wcześniej wydawnictwo Marvel wypuściło też komiksy. Niektóre z wydarzeń zostały też pominięte. Przykładem niech będą dokrętki na początku 1977 roku o których w komiksie nie ma ani słowa. Ja jednak nie uważam tych rozbieżności i braku niektórych informacji za wadę, ponieważ historia powstania "Gwiezdnych Wojen" zawsze była i będzie pełna nieścisłości.
Za rysunki w komiksie odpowiada Renuad Roche, i chociaż nigdy wcześniej nie spotkałem się z pracami tego artysty, to bardzo przypadły mi one do gustu. Plansze są minimalistyczne i skupiają się głównie na postaciach co wyszło bardzo ładnie. Rysownik jest też dość oszczędny jeżeli chodzi o stosowanie kolorów, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. To ładnie narysowany komiks i w sumie nie można się tutaj do niczego przyczepić. W materiałach dodatkowych znajdziemy bogatą bibliografię źródeł, które zostały wykorzystane przy tworzeniu tytułu, a także szkice postaci i kilka objaśnień rysownika. "Wojny Lucasa" zostały wydane w miękkiej oprawie ze skrzydełkami, a wymiary albumu to 165x210 mm. Komiks liczy 208 stron.
"Wojny Lucasa" to komiks nie tylko dla miłośników "Gwiezdnych Wojen", ale także dla osób, które interesują się kinem w ogóle. Może i zawiera kilka nieścisłości względem niektórych źródeł, ale jak już wspomniałem w tekście, to nie jest oficjalny tytuł o powstaniu filmu, czy też autoryzowana biografia Georga Lucasa. To raczej komiks będący hołdem dla reżysera, którego dzieło na zawsze zmieniło oblicze kina.

Maciej Skrzypczak

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękuję wydawnictwu Lost in Time za przekazanie komiksu do recenzji. Wydawca nie miał wpływu na recenzję i opinię.





Komentarze