"Tango - Tom 2" [recenzja]

Drugi tom serii "Tango" od wydawnictwa Lost in Time ponownie spotykamy się z naszym bohaterem i jego przyjacielem Mario. Obaj panowie kolejny raz popadają w tarapaty i tylko wzajemna współpraca i zaufanie pomoże im wyjść z opresji. Przygotujcie się na komiks pełen akcji, spisków, pościgów, a także pięknych kobiet. 

"Tango i Mario planowali nacieszyć się w spokoju podróżą po Ekwadorze, jednak ich turystyczny epizod nie potrwa długo.

Po sprawie Mullera Tango został bowiem namierzony przez amerykańską agencję antynarkotykową DEA, a jeden z jej oficerów anonimowo naprowadził byłych zleceniodawców mężczyzny na jego trop, żeby wciągnąć ich w pułapkę. Wkrótce dwaj przyjaciele znajdą się w centrum gangsterskich porachunków.

Wydanie zawiera tomy #4-6 serii „Tango“ autorstwa Matza i Philippe‘a Xaviera, twórców „Węża i kojota“."
Pierwszy tom serii "Tango" był w moim odczuciu bardzo przyjemną historią, która chociaż nie obfitowała w niespodziewane zwroty akcji i momentami wydawała mi się zbyt przerysowana, to tak naprawdę nie można jej było również zbyt wiele zarzucić. Poprzednie przygody Johna Tango były po prostu dobrze napisanym i opowiedzianym komiksem czerpiącym z najlepszych filmów akcji lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. A jak jest tym razem? Można powiedzieć, że wszystkiego mamy tutaj więcej i lepiej, ale na drastyczną zmianę narracji nie ma co liczyć. Nasi bohaterowie kolejny raz popadają w tarapaty, chociaż tak naprawdę ich nie szukają. To kłopoty znajdują ich. Tak więc mamy tutaj to wszystko, co mogliśmy znaleźć w poprzednim tomie, a więc akcję, pościgi i piękne kobiety. Sama historia w moim odczuciu jest ciekawsza i zdecydowanie bardziej nieprzewidywalna. Autor zaprezentował nam kilka fajnych zwrotów akcji, a także w pewien sposób pogłębił relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Odniosłem wrażenie, że teraz są oni bardziej ludzcy niż ostatnio, a dialogi bardziej naturalne. To bardzo udana kontynuacja, która zaostrzyła mi apetyt na kolejny tom.

Tym razem akcja komiksu przenosi się między innymi do Ekwadoru, a Phillippe Xavier kolejny raz pokazuje nam swój talent rysownika. Kreska jest tutaj bowiem bardzo realistyczna, a plenery i otoczenie niezwykle malownicze, niekiedy zapierające dech w piersi. Na szczególną uwagę zasługują sceny akcji, które cechują się świetną dynamiką i szczegółowością. Patrząc na rysunki aż czuje się siłę zadawanych przez bohatera ciosów. Sam album tak jak poprzednio wydany został w twardej oprawie o wymiarach 240x320 mm, a jego cena okładkowa wynosi 125 złotych. Objętość komiksu to 176 stron.

Drugi tom serii "Tango" to bardzo udana kontynuacja przygód Johna i Mario, powiedziałbym nawet, że trochę lepsza od poprzedniej. Świetne rysunki i dobrze poprowadzona historia sprawiają, że komiks ten zdecydowanie wart jest uwagi i postawienia na półce.

Maciej Skrzypczak

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękuję wydawnictwu Lost in Time za przekazanie komiksu do recenzji. Wydawca nie miał wpływu na moją opinię.







Komentarze