"Anne Bonny. Wilczyca z Karaibów" to nowy komiks od wydawnictwa Lost in Time. Jak sam tytuł wskazuje, tym razem przeniesiemy się do świata pięknych i malowniczych Karaibów, którymi żądzą okrutni piraci. Jeżeli ktoś liczy na przyjemny komiks przygodowy w stylu filmowych "Piratów z Karaibów", to może się srogo zawieść, ponieważ dzieło Francka Bonneta jest brutalne i zdecydowanie nie bierze jeńców. Oprócz tego to całkiem udany tytuł.
"Ta przygoda jest historią kobiety zakochanej w niezależności, wolności i morzu.
Ta przygoda to historia kobiety, która nie chciała podporządkować się autorytetowi ojca, męża, króla ani Kościoła.
Ta przygoda jest historią kobiety, która na początku XVIII wieku miała tylko dwie możliwości: stos albo piractwo.
Ta przygoda to historia ANNE BONNY, Wilczycy z Karaibów.
Franck Bonnet, członek tytularny Akademii Sztuk i Nauk Morskich, w dwutomowym cyklu przybliża niezwykłe losy najsłynniejszej kobiety, która zajmowała się piractwem."
Franck Bonnet postanowił przedstawić nam losy Anne Bonny - piratki irlandzkiego pochodzenia. Trzeba jednak wspomnieć o dość istotnej kwestii jaką jest samo istnienie tej postaci. Otóż, bardzo mało jest informacji o jej życiu, a wszystkie wiadomości są ze sobą dość sprzeczne. Sam autor wspomina zresztą, że tak naprawdę nie wiadomo, czy Anne Bonny w ogóle istniała. No, ale w każdej legendzie jest jakaś prawda więc załóżmy, że tak było.
Scenarzysta ukazuje nam postać Anne Bonny jako piękną, rudowłosą kobietę o delikatnej posturze. Pomimo filigranowej budowy, nasza bohaterka nie jest jednak przysłowiową "damą w opałach". To niewiasta z charakterem, która dąży do zrealizowania swoich planów i marzeń za wszelką cenę. W świecie opanowanym przez mężczyzn musi wykazać się nie tylko pomysłowością i przebiegłością, ale też umieć wykorzystać to, co dał jej los. Bohaterka jest świadoma swojej urody i umiejętnie to wykorzystuje. Oprócz tego potrafi się bić, walczyć, a nie jeden facet musi uznać jej wyższość. Anne Bonny to niewątpliwie postać o silnym charakterze, który został ukształtowany przez życie. Franck Bonnet pokazuje nam jednak, że nie zawsze tak było. Los ewidentnie nie oszczędzał naszej bohaterki, jednak jej wytrwałość i może nawet chęć zemsty, nie pozwoliły jej się poddać.
Sama historia potrafi być wciągająca i ciekawie opowiedziana, ale jak już wspominałem, nie jest to przygoda o piratach pokroju Jacka Sparrowa. Komiks nie stroni od nagości i przemocy na tle seksualnym, a także brutalniejszych momentów. To tytuł o piratach, bezwzględnych rabusiach i mordercach, którzy potrafili dopuścić się najpodlejszych zbrodni. Nie mieli litości, sumienia, a najważniejsza była dla nich władza i pozycja. Taka poniekąd jest też Anne Bonny, która żeby przeżyć, musi dostosować się do otaczającego ją świata. Mimo wszystko autorowi udało się sprawić, że jej losy śledzi się z zaciekawieniem i pewnego rodzaju sympatią do bohaterki.
Franck Bonnet jest nie tylko autorem scenariusza, ale też rysunków. Muszę przyznać, że "Anne Bonny. Wilczyca z Karaibów" to bardzo ładny komiks, ale nie bez pewnych mankamentów. Plansze są szczegółowe i pełne detali, a plenery malowniczych Karaibów imponują. Autor nie stroni też od pokazywania nagości i brutalniejszych scen. W rysunkach widać pewnego rodzaju realizm, ale nie do końca podobała mi się zastosowana kolorystyka, która moim zdaniem jest dość nierówna. Plansze bowiem dość często wydają się wyblakłe, a kilka stron dalej są zbyt jaskrawe. Prawdę mówiąc trochę dziwnie to wygląda. Seria będzie się składała z dwóch tomów. Album zawiera 72 strony i wydany został w twardej oprawie i formacie 240x320 mm. Cena okładkowa komiksu wynosi 75 zł.
"Anne Bonny. Wilczyca z Karaibów" to ciekawa lektura, ale z ostatecznym poleceniem wstrzymam się do premiery drugiego tomu, kiedy to dostaniemy zakończenie tej opowieści. Jeżeli lubicie piratów w miarę realistycznym i poważniejszym wydaniu, to ten komiks powinien trafić w Wasze gusta.
Maciej Skrzypczak
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękuję wydawnictwu Lost in Time za przekazanie komiksu do recenzji. Wydawca nie miał wpływu na moją opinię.
Komentarze
Prześlij komentarz