"Ladies with Guns - Tom 2" [recenzja]


Wydawnictwo Non Stop Comics kontynuuje serię "Ladies with Guns" autorstwa Oliviera Bocqueta i rysowniczki Anne-Laure Bizot. Po wydarzeniach z pierwszego tomu nasze bohaterki z pewnością nie będą miały łatwego życia. Czy poradzą sobie z nowymi kłopotami, które na nie czekają?

"Po heroicznym stawieniu oporu napastnikom, nasze pięć ladies ma przekichane. Ranne, nieuzbrojone i bez wsparcia, są poszukiwane przez łowców nagród z całego zachodu. Tym razem to pewne: nie mają żadnych szans się z tego wykaraskać."

Pierwszy tom serii "Ladies with Guns" okazał się ciekawą i dobrze napisaną lekturą, którego akcja rozgrywa się w czasach Dzikiego Zachodu. Bohaterkami komiksu jest pięć kobiet, które nie ma co ukrywać dość mocno podpadły wielu osobom. Teraz naprawdę muszą walczyć o przetrwanie, a nie jest to łatwe kiedy za ich głowy wyznaczono całkiem wysoką nagrodę. Problemem jest jednak to, że nasze panny nie za bardzo umieją posługiwać się bronią. Trzeba więc znaleźć inny sposób, żeby wyjść cało z opresji.

Przy okazji recenzji drugiego tomu "Legend Zachodu" wspomniałem, że nie jestem specjalnym miłośnikiem westernów. Mimo wszystko "Ladies with Guns" naprawdę mi się podoba. Nigdy bym nie przypuszczał, że zrobienie z kobiet głównych bohaterek opowieści wprowadzi taką świeżość w tym dość oklepanym i jak dla mnie przewidywalnym gatunku. Poprzednim razem miałem obawy czy scenarzyście uda się zachować dobrze napisane i rozpoczęte relacje pomiędzy naszymi dziewczynami. Na szczęście pod tym względem jest naprawdę dobrze, a dialogi i humor potrafią wywołać uśmiech na twarzy czytelnika. Pomimo, że główne skrzypce grają tutaj kobiety, to uważam, że męskie postacie również mają wiele do powiedzenia i nie są przysłowiowymi "chłopcami do bicia". Owszem, to dość prosta historia w której Olivier Bocquet nie stara się odkrywać gatunku na nowo, ale kilka interesujących zwrotów akcji się tutaj znajdzie. 


Kiedy recenzowałem pierwszy tom serii nie do końca podobały mi się przedstawione sceny akcji. O ile do samych rysunków nie można się specjalnie przyczepić, to akurat ten jeden element wydał mi się trochę chaotyczny i mało czytelny. Na szczęście w drugim tomie jest dużo lepiej. Ogólnie to mam takie wrażenie, że ten album jest zdecydowanie ładniejszy od poprzedniego. Bardzo podobają mi się prezentowane krajobrazy, które niekiedy są bardzo malownicze i powodują mały zachwyt. 


"Ladies with Guns" to ciekawa i na chwilę obecną bardzo dobrze prowadzona seria. W moim odczuciu drugi tom okazał się o wiele ciekawszą i ładniej narysowaną opowieścią. Nie zapeszając, dobrze wróży to na przyszłość. Oby tak było. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł nawet, jeżeli tak jak ja, nie do końca przepadacie za westernami. 

Maciej Skrzypczak

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za przekazanie komiksu do recenzji. Wydawca nie miał wpływu na recenzję i opinię.

Komentarze