"Elecboy - Tom 1" [recenzja]


Komiks "Elecboy" to jeden z tytułów, który znajduje się w ofercie wydawnictwa Lost in Time. Ta dwutomowa historia w ubiegłym miesiącu doczekała się zakończenia, więc postanowiłem zapoznać się z tym tytułem. Nie ukrywam, że na lekturę zdecydowałem się głównie z uwagi na świetne rysunki i postapokaliptyczny klimat rodem z "Mad Maxa". Jednak czy było warto? Jak najbardziej, chociaż idealnie nie jest. 

"Rok 2122, gdzieś w Ameryce Północnej. Na jałowej, spalonej słońcem Ziemi najwyraźniej wyzbyto się pokoju oraz mądrości. Stary, cywilizowany świat ustąpił miejsca chaosowi i ubóstwu, przemocy i zdziczeniu. W westernowym anturażu, wśród prowizorycznych baraków pomieszanych z nowoczesnymi panelami słonecznymi, koniec z końcem próbują wiązać członkowie autonomicznej wspólnoty. Ich główny cel to poszukiwanie wody. Młody Joshua jest zakochany w Margot, siostrze Sylvia, brutalnego nastolatka znajdującego przyjemność w pastwieniu się nad nim. Sylvio należy do klanu ze wzgórz, który umacnia swoją władzę, siejąc strach wśród pozostałych mieszkańców. Pewnego dnia w tym postapokaliptycznym świecie mają miejsce dziwne wydarzenia. Kiedy ojciec Joshuy i jego ekipa prowadzą prace przy stacji wodnej, zostają zaatakowani przez eteryczne istoty, które pojawiają się znikąd... Autorem „Elecboya”, nowej sagi science-fiction, jest francuski twórca Jaouen Salaün, który udanie łączy realistyczną kreskę z zabarwioną oniryzmem fikcją."

"Elecboy" to komiks, który niewątpliwie zachwyca klimatem. Jaouen Salaün prezentuje nam postapokaliptyczną przyszłość zdominowaną przez tajemnicze istoty w której to ludzie każdego dnia walczą o przetrwanie. Tytuł ten przypominał mi mieszankę wspomnianego już "Mad Maxa" z "Obcym" i twórczością Philipa K. Dick’a. To połączenie stworzyło unikalny świat i bohaterów. Przedstawione postacie są tutaj bowiem jednym z najmocniejszych punktów komiksu. Scenarzysta bardzo dobrze rozpisał dialogi i relacje pomiędzy bohaterami. Każda z nich ma jakieś tajemnice, cele i motywacje. Wszechobecny jest także klimat strachu i zaszczucia co sprawia, że tak naprawdę nie możemy być pewni tego co się zaraz wydarzy. "Elecboy" bardzo mnie zaskoczył, chociaż jak pisałem idealnie nie jest.

Pomimo bardzo dobrego przedstawienia świata i bohaterów, to w moim odczuciu zawodzi wątek miłosny, który jest bardzo mało angażujący. Autor powiela całkiem sporo motywów, które są często wykorzystywane nie tylko w komiksach, ale też w książkach czy filmach. Jednak pomimo tego stara się dołożyć od siebie coś nowego co sprawia, że pomimo schematyczności nie czuć znużenia i przewidywalności. Wyjątkiem jest właśnie wspomniany wątek miłosny, który jak dla mnie mógłby tutaj nawet nie istnieć. Zabrakło mi także większego nacisku na ukazanie scen akcji i zagrożenia ze strony tajemniczych istot.


Jeżeli już przy scenach akcji jesteśmy, to z czystym sumieniem "Elecboy'a" mogę zaliczyć do tych tytułów, które zachwycają oprawą graficzną. Scenarzysta, który jest tutaj również rysownikiem, stworzył bardzo realistyczne plansze. Postacie aż kipią od emocji, świat pełen jest szczegółów, a złowrogie istoty prezentują się złowieszczo. Na uwagę zasługuje także cieniowanie i dobrana kolorystyka. Jedynym minusem są wspomniane sceny akcji, gdzie zabrakło mi trochę większego nacisku na dynamikę rysunków. Komiks wydany został w twardej oprawie w formacie 240x320 mm, dzięki czemu rysunki prezentują się rewelacyjnie.


Pierwszy tom komiksu "Elecboy" to lektura warta polecenia. Wprawdzie nie jest ona pozbawiona wad, ale nadrabia ciekawym światem i dobrze przedstawionymi postaciami. Ponadto przykuwa oko pięknymi i realistycznymi rysunkami, które mogą uchodzić za małe dzieło sztuki. Mam nadzieję, że drugi tom będący zakończeniem tej opowieści będzie tak samo dobry.

Maciej Skrzypczak

Komiks do recenzji kupiłem sobie sam.






Komentarze