"Burton & Cyb" [recenzja]

"Burton & Cyb" to jeden z tytułów, który znajduje się w ofercie wydawnictwa Lost in Time. Niektórzy z Was mogą kojarzyć ten tytuł z czasopisma "Komiks" wydawanego w latach 90. ubiegłego wieku. Teraz, po ponad 30. latach dzieło autorstwa Antonia Segury i Jose Ortiza powraca do sprzedaży w kompletnym wydaniu. Czy warto sięgnąć po przygody dwójki tytułowych rabusiów? Jak najbardziej.
 
"Burton i Cyb to kosmiczni awanturnicy, którzy nie przepuszczą żadnej okazji do wzbogacenia się. Szczególnie gdy mogą to zrobić kosztem innych istot. 

Postać Burtona jest parodią typowych amerykańskich bohaterów o kwadratowych szczękach, od których roiło się w komiksach akcji. Z kolei Cyb (skrót od "Cyborg") to impulsywny mizantrop. Tworzą duet amoralnych oszustów, naciągaczy i zatwardziałych przestępców, którzy nie mają żadnych oporów, jeśli chodzi o kantowanie łatwowiernych kosmitów.

"Burton & Cyb" debiutowali w hiszpańskim magazynie s-f "Zona 84" w połowie lat 80. XX wieku. Jeszcze w tej samej dekadzie w piśmie "Heavy Metal" zaczęły się pojawiać angielskie przekłady tej serii."

Na początku szczerze powiem, że nigdy nie byłem fanem krótkich historyjek. W trakcie lektury takich komiksów zawsze miałem uczucie niedosytu, bo zanim na dobre się rozkręciły, to już się kończyły. Brakowało mi w nich pewnego rodzaju wczucia się w opowiadaną opowieść i szansy na polubienie lub znienawidzenie bohaterów. Na szczęście trochę inaczej jest z "Burtonem i Cybem". Pomimo, że tutaj też dostajemy kilkustronicowe opowieści, to są one stworzone w naprawdę ciekawy i przemyślany sposób. Każda z nich ma swój początek i koniec dzięki czemu nie czuję się wspomnianego niedosytu. Pod tym względem Antonio Segura spisał się rewelacyjnie. 

Dużą zasługą jest też to, że przygody naszych bohaterów są naprawdę różnorodne. Nasi awanturnicy zajmą się chociażby poszukiwaniem legendarnego Excalibura, budują mechanicznego "boga", walczą z gigantyczną meduzą lub też mieszają w wynikach pewnej walki bokserskiej. Nie ma tutaj czasu na nudę, a dobrze napisany i wywarzony humor sprawia, że nie raz uśmiechniemy się pod nosem. Historie są krótkie, ale treściwe, co pozytywnie mnie zaskoczyło. Na uwagę zasługuje także świat przedstawiony, który pełen jest różnych obcych ras, planet, robotów i cyborgów. Jest różnorodnie, dziwnie i zarazem ciekawie. 

Rysunki w wykonaniu Jose Ortiza również warte są uwagi. Zarówno bohaterowie, jak otoczenie pełne są detali i szczegółów. Wprawdzie niektóre projekty statków kosmicznych wydawać się mogą trochę abstrakcyjne, ale ogólnie pasują do zaprezentowanego klimatu. Kunszt rysownika docenić można także w skromnej galerii znajdującej się na końcu komiksu. Album wydany został w twardej oprawie o wymiarach 240x320 mm i jest kompletnym wydaniem przygód Burtona i Cyba, które liczą sobie aż 248 stron. Oprócz wydania standardowego, ukazała się również limitowana edycja z inną okładką, której wygląd znajdziecie pod tekstem.
 

"Burton & Cyb" to klasyczny komiks sci-fi, który pozytywnie mnie zaskoczył. Pomimo krótkich, kilkustronicowych historyjek, potrafi wciągnąć czytelnika w świat dwójki pokręconych awanturników. Różnorodność przygód, humor i solidna oprawa graficzna sprawiają, że warto sięgnąć po ten tytuł. 

Maciej Skrzypczak

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękuję wydawnictwu Lost in Time za przekazanie komiksu do recenzji. Wydawca nie miał wpływu na recenzję i opinię.





Komentarze